Watch Dogs 3 co nowego w najnowszej odsłonie gry

Wszystkie punkty są na terytorium. Super oprawa graficzna, bogaty, otwarty, tętniący życiem świat, mnóstwo gadżetów, i technik. Muzycy oraz programiści łatwo się napracowali. Zabrakło ale najważniejszego.

Assassin’s Creed, Far Cry i Watch Dogs. Trzy bardzo ważne cechy Ubisoftu. Również trzy rodzaje gier, które składa ze sobą ich daleko ogólny zarys – otwarty świat. W wszelkiej z ostatnich gier jesteśmy umieszczani na pewną ogromną mapę. Możemy zarówno przystąpić do tworzeń mających pchnąć sprawę do przodu, kiedy również zająć się jakimś pobocznym questem albo i jednemu sobie wymyślać zajęcia.

Przez duże lata Ubisoft – ważna by pomyśleć – stał się absolutnym mistrzem w budowaniu tych prawdziwych wirtualnych światów. Również nie inaczej stanowi w przypadku Watch Dogs: Legion. W współczesnej sztuce samo odwiedzanie to zajęcie miłe i biorące. Jest ciekawie. Jest prawdopodobnie. Świetna oprawa audiowizualna doskonale komunikuje się z rysunkiem na akcję oraz uniwersum. Aż chce się być jego częścią, mimo że istnieje ono nieco przerażające.

A po otrząśnięciu się z ważnych zachwytów również zbieraniu się na samej grze, zaczynamy dostrzegać kilka problemów. Na końcu wiele, że w konkretnym etapie z Watch Dogs: Legion spędzałem czas głównie po to, żeby niczego nie przegapić do tej recenzji. Zamiast emocji, napięcia lub przynajmniej relaksu zabawa zatrzymywała się jeszcze dużo nużąca. Co sprawia moje ogromne obawy również względem nowego Assassin’s Creeda i Far Cry.

Jedno trzeba przyznać Watch Dogs 3 – napięcie w atrakcji jest wykonane wzorowo.

Ten dość realistyczny, nieco dystopijny klimat Watch Dogsów od zawsze mi się podobał. Miejsce pracy gry zostało zamontowane w nieodległej przyszłości w Londynie, który ogarnął chaos w zysku ataków terrorystycznych. W te wrobiona została hakerska grupa DeadSec. Jak jej przedstawiciel musimy oczyścić swoje dobre imię – oraz nie będzie zatem takie proste.

Londyn bowiem – ze powodów bezpieczeństwa – stoi się zamkniętym miastem, gdzie służby porządkowe mają piękne uprawnienia. Ułatwiło to wyeliminować siła i terroryzm niemal do niczego. Jak łatwo się domyślić, rykoszetem wyeliminowano i wszelkie wolności obywatelskie.

Taki pogląd na zabawę (choć tak to linię gier) wręcz przyjmuje się o każde cyberpunkowe sznyty czy przerysowaną komiksową stylistykę. Watch Dogs: Legion idzie jednak, na proste szczęście, jeszcze dużo w część wizualnego i koncepcyjnego realizmu. Pierwsze, co z pewnością was uderzy po uruchomieniu samej gry, jest to, jak wiarygodnie pokazuje ona swój świat. Imersja następuje błyskawicznie. Pstryk – oraz szybko.

Mam tu na zasady kilka rodzajów realizmu. Po pierwsze – wizualny. Muzyka nie próbuje szukać własnego artystycznego stylu, co jej wychodzi bardzo na ludzkie. Niestety istnieje powtarzana jak Saints Row czy Grand Theft Auto. Kto kiedykolwiek odwiedził Londyn w mig zacznie rozpoznawać swoje miejsca. Zaś nie chodzi tu właśnie o rozmieszczenie domów lub coś odpowiedniego rodzaju. Tekstury, kolorystyka, cieniowanie – twórcy WD Legion ustawili na fotorealizm. Poza nie wygląda jak kadr wzięty z filmu akcji odpowiednio pokolorowanego i dopieszczonego. W lesie wizualnie stylizowanych gier Legion urzeka swoim telewizyjnym wręcz stylem. darmowe gry hazardowe

Po drugie – koncepcyjny. To scenę z wyboru science-fiction, wypełniona gadżetami z przyszłości, absurdalnymi wydarzeniami i formami politycznymi, które więcej w naturalnym świecie nie były znaczenia. Nie zagraża: to działa wideo, oraz nie symulator życia. Jednak ogólny zarys świata stanowi niezwykle poważny. Zarówno w istocie banalnych już teraz problemów – jak obdzieranie ludzi z praw również prywatności – jak oraz fabularnych niuansów, których spoilować wam nie chcę. W jakimś razie w spraw obranego stylu, narracji i robionego świata WD Legion to działa na niezwykle dużym, jeżeli nie najwyższym, poziomie. I wciąż, mimo istnienia już trzecią częścią serii dotyczącej tę jedyną problematykę, skłania z momentu do czasu do myśli oraz pamiętania.

Odbieraj jako ktokolwiek. WD Legion to doskonała dowolność wyboru. Że.

W jakiejkolwiek opowieści ważny jest protagonista. Jednakże w walce wideo więc on istnieje swym potencjalnym awatarem. Reprezentuje nas w wirtualnym świecie. Czasem stanowi więc dokładnie określona przez mistrzów gry postać – z osobnym życiorysem, imieniem czy motywacjami. W nowych atrakcjach to anonimowy bohater, którego historię gracz sam sobie dopisuje w bliskiej wyobraźni. W Watch Dogs 3 głównego bohatera nie ma. Stanowi nim forma DedSec.

To nazywa, iż ostatnim wraz nie wcielamy się w wartość Aidena Pierce’a czy Marcusa Hollowaya z poprzednich części. Do WD Legion trafił element pseudostrategiczny. Protagonistów rekrutujemy do polskiego Legionu. Możemy grać, kim chcemy. Wystarczy komuś pomóc za sprawą generowanej w walce misji, natomiast tenże ktoś z wdzięczności jest gotów podejść do naszych układów. Takie zachowanie dobrze się szuka w grach taktycznych bądź RPG – jak X-Com, Gears Tactics czy Wasteland. W przygodowej grze fabularnej, nawet z sandboxowym sznytem, zbiera się to sporo gorzej.

Praktyczna losowość w myśli protagonisty sprawia, że nijak nie możemy się przywiązać do sytuacji na ekranie. Jej automatycznie wygenerowana osobowość jest typowa i nieprzekonująca. O jej przyczynach nie dowiadujemy się nic. Ot, drugi model postaci, kolejna skóra oraz układ umiejętności. Zestaw wieloboków i tekstur, który jak zginie – to nic się nie stanie, bo przecież mamy innych rekrutów.

Jedno więc nie stanowiło problemem, gdyby questy były interesujące. Są trudno równie randomowe, co części.

Największym problemem – również wyglądając na indywidualne atuty gry, również zmarnowanym potencjałem – WD Legion jest jego sandboxowość. Mam wrażenie, że twórcy pozy nie udźwignęli swoich pysze dodatkowo nie zdołali przekuć swojego bardzo złożonego poglądu na zabawę w dodatek kompletnego. Watch Dogs 3 winien być skazany na wynik. Świetna fabuła, drobiazgowo oraz najbardziej dobrze przygotowany świat, rewelacyjna oprawa (do ostatniego też wrócimy) i… nuda. Przynieś, podaj, pozamiataj. Także różne zajęcia z losowego generatora questów.

Wspomniani wyżej losowi protagoniści nie są wielkim problemem, jeżeli sama działa ma wiele do zaoferowania w istoty jakiejś głębi – lub to pod względem scenariusza, bądź także jednej mechaniki. Rodzajów pracy jest tylko kilka: infiltracja, hakowanie, kradzież informacji. Każde możemy odbywać na morze nowych sposobów za sprawą przeróżnych hakerskich gadżetów. Niektóre nawet możemy dokonać bez pojawieniu się w pomieszczeniu prac – wszak jesteśmy hakerami, możemy przejąć drona również pomóc się infrastrukturą miasta. Oraz każde są takie same.

Człowiek mógłby zauważyć, że również owszem są bardziej duże niż w atrakcyjnym Grand Theft Auto, gdzie w zasadzie dominują strzelaniny a’la cover shooter i pościgi samochodowe. Zgoda – tyle że w niniejszej sztuce wszystkie bądź większość questów są ciekawie oskryptowane. Pełne niespodzianek, niespodziewanych zwrotów akcji, widowiskowych zdarzeń czy humoru. W Watch Dogs: Legion dominują schematyczność i nuda. Jest wtórnie oraz szybko.

Pomoc w Watch Dogs 3 odwracają piękne widoczki.

Większość momentu w grze spędziłem na konsoli Xbox One X, i kilka krótkich chwil w grup dedykowanej Xbox Series X. Zostałem uprzedzony, że muzyka w całości przeze mnie testowanej ma przedpremierową jakość oraz liczy wciąż na ostatnią łatkę. Biorąc obecne na uwadze, nie czepiam się więc, że wielokrotnie Legion się zawieszał, wyrzucając mnie do interfejsu konsoli. Zakładam – choć zapewnić tegoż nie mogę – że łatka premierowa

Last updated